2008-06-24 ze strony naszego Ulubionego Doradcy padł pomysł, abyśmy teraz nadpłacili kwotę, o którą chcemy zmniejszyć nasz kredyt, a potem - na koniec - to się jakoś rozliczy. Jak widać doskonałe poczucie humoru i wyczucie żartu sytuacyjnego nie opuszcza pracowników Grekbanku (dla niezorientowanych polecamy ten wpis) .
2008-06-25 nasz Ulubiony Doradca ma się dowiedzieć co i jak. Potrzebna jest zebranie Bardzo Ważnej Komisji. Będzie nas informował na bieżąco.
2008-06-26 Nasz Ulubiony Doradca będzie w Centrali. Zbada sprawę.
2008-06-27 no na razie nic jeszcze nie wiadomo. Będziemy w kontakcie na początku przyszłego tygodnia.
2008-06-31 dobre wieści: wystarczy tylko wyciąg z konta, który udokumentuje, że posiadamy własne środki. Posiadamy - owszem - i to na koncie w Grekbanku. Zrobiliśmy screenshot z ekranu (w Grekbanku nie można sobie takich rzeczy normalnie drukować) i czym prędzej zawieźliśmy go do oddziału. Dlaczego Grekbank nie mógł sobie zajrzeć na swoje własne konto - Dalibóg: nie wiemy.
2008-07-02 do sprawy włączył się tajemniczy Analityk. Czyli idziemy coraz głębiej w las. Chyba nie ma już odwrotu.
2008-07-04 tajemniczy telefon. Dzwoni Pani z Grekbanku i ma dla nas bardzo ciekawą propozycję: możemy dostać otwartą linię kredytową na xx tysięcy złotych, odroczone spłaty, niskie odsetki, brak konieczności czegoś-tam, jednym słowem: cud-miód-malina. Wysłaliśmy ją na Kabareton do Opola.
2008-07-07 telefon od Naszego Ulubionego Doradcy Kredytowego. Musimy napisać podanie. Bez podania nie da rady. Piszemy Bardzo Ważne i Profesjonalne Podanie w 15 minut i wio: do Doradcy.
2008-07-08 sprawa nabiera tempa, bo został jej nadany numer składający się z literek i cyferek.
Jednocześnie dostaliśmy nowy formularz do wypełnienia: "Oświadczenie developera zastępczego". Trochę nam wstyd przed Developerem, bo ma nas za normalnych i sympatycznych obywateli, a tu taki bank... No ale nic. Trzeba zjeść tę żabę.
2008-07-09 (poranek) aby zatuszować nasze niepowodzenia z Grekbankiem wysyłamy naszemu Developerowi całą szóstą transzę z naszych własnych pieniędzy.
2008-07-09 (popołudnie) Nasz Ulubiony Doradca coś przebąkuje, że gdybyśmy wpłacili do Developera tę kwotę, o którą chcemy zmniejszyć kredyt (czyli 100.000,- zeta), to byłoby dużo prościej. O Boże! To mogłoby być trudniej?
2008-07-10 dostajemy od Developera wypełnione zaświadczenie i natychmiast przesyłamy je do Grekbanku. Zaświadczenie Developera zawiera wszystkie wpłaty, które otrzymał od Grekbanku plus nasze 100.000,- zł, czyli kwotę, o którą chcemy zmniejszyć kredyt.
2008-07-11 "good news": dokumentacja trafiła do Analityka.
2008-07-14 dostaliśmy następującą odpowiedź:
"Nie wiem czy analityk przekazał decyzję, więc na wszelki wypadek piszę :)Czy prędzej załączamy skan dyspozycji wykonania przelewu (z Grekbanku) oraz screenshot z ekranu Grekbanku (inaczej się nie da). Powoli podnosi nam się ciśnienie, ale staramy się zachować spokój.
Decyzją analiz, kwota kredytu zostanie obniżona do kwoty XXX.000,00 PLN
pod warunkiem udokumentowania przez klientkę wniesienia wkładu własnego w
wysokości 100.000,00 PLN."
2008-07-15 aneks ma być gotowy i na dniach będziemy mogli go podpisać. Niestety nie będziemy mieli możliwości go przeczytać przed podpisaniem, bo wedłuch Nowego Rozporządzenia Grekbanku: nie wysyła się dokumentów elektronicznych na zewnątrz.
2008-07-17 WIADOMOŚĆ OD ANALITYKA.
"Bardzo proszę o aktualne oświadczenie developera, z uwzględnimy aktualnym wkładem własnym. Dokumenty przelewu nie są wystarczające,"
KUUUUUUUUUURRRRRRRRRRRWWWWWWWWAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!
Odpowiedź napisałem od razu. Przed wysłaniem przeczytałem jeszcze raz i wyciąłem wszystkie "debile" i inne niecenzuralne określenia pod adresem Analityka (od dziś: Nasz Faworyt) i całego Grekbanku.
Zostało mniej więcej coś takiego: "10 lipca wysłaliśmy Oświadczenie Developera, które ZAWIERA już NASZE 100.000,- zł wpłacone na Jego konto. Jakie jeszcze INNE dokumenty w związku z tym mamy przygotować?"
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz